Spacer. Często niedoceniany, a taki potrzebny - dla zdrowia tak
fizycznego jak i (chyba nawet bardziej) psychicznego. Ja najbardziej
lubie te po lesie. Mam to szczęście, że niedaleko mego domu jest
bardzo dużo pięknych lasów. Kiedy byłam mała, razem z moim tatą
zjeździłam w nich na rowerze chyba każdą ścieżkę. Znam je
lepiej niż własną kieszeń i, mam tę pewność bo nie raz
sprawdzałam, nie zgubię się nawet ciemną nocą (mój pies z
pewnością jest mi wdzięczny).
Dzisiaj wybrałam się na spacer z moimi dziećmi. Po trzech
dniach spędzonych w dusznym szpitalu było to wszystkim bardzo
potrzebne. Słońce świeciło, ptaki śpiewały, komary (tak, tak i z ręką na sercu przyznaję - mam kilka na sumieniu)latały. Świeże pąki rozwijały się nieśpiesznie, a spomiędzy zaschniętych,
zeszłorocznych liści wystawały różne zielone roślinki.
Spotkaliśmy malusieńkie klony, które pierwszy raz w swoim życiu
(chyba można tak powiedzieć o roślinie) widziały słońce.
Dziwiło nas skąd w środku lasu tak wiele cebulic niebieskich?
Napotkaliśmy nawet przebiśniegi, choć wydawało nam się, że już przekwitły.
Jednak najbardziej zdziwił nas fiołek. Rósł sobie niepozornie
i kwitł pięknie! Tylko dlaczego nie pachniał?
Szukaliście już wiosny?
Czy potraficie nazwać wszystkie spotkane po drodze rośliny?
Przygotowałam dziś dla Was karty do pobrania z najpopularniejszymi kwiatami wiosennymi. Można je spotkać w ogrodach, w parkach i na skwerach oraz właśnie w lesie. Liczę, że się Wam przydadzą.
P.S.
Grzyby też spotkaliśmy. A jak! Jak las to i grzyby ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz